Legendy miejskie czasem śmieszą. Innym razem przerażają i każą zastanowić się nad istotą życia. Tak jest w przypadku historii o umierającym mężczyźnie.
Pewnego razu w Chicago pewien ksiądz przebierał się w zakrystii po odprawieniu mszy. Nagle wkroczyła starsza kobieta, która powiedziała: Proszę księdza, proszę szybko przyjść do domu nr 1113 na ulicy Wellingtona aby udzielić ostatniego namaszczenia umierającemu tam mężczyźnie. Ksiądz odpowiedział, że skończy tylko odprawiać obrzędy i już idzie. Jednak kiedy odwrócił się nie było śladu po kobiecie. Po przybyciu na miejsce oczom wielebnego ukazał się ciekawy widok. Otworzył mu mężczyzna po 50-tce, który na pytanie o umierającego powiedział: Jestem zdrów jak ryba! – i zaśmiał się. Ksiądz kątem oka dostrzegł jednak zdjęcie kobiety, która była u niego.Porozumiewawcze spojrzenie z mężczyzną kazało mu zostać. To moja matka, która umarła 5 lat temu – zdradził księdza. Po chwili milczenia dodał. Niech ksiądz udzieli mi ostatniego namaszczenia. W parę godzin później zmarł na rozległy zawał serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz