Kiedy chodziliśmy do LO Sobieski w Wejherowie udało się stworzyć grupę prawdziwych przyjaciół. Razem śmialiśmy się, płakaliśmy i piliśmy. Pewnego majowego piątku czekaliśmy za szkołą na naszego kompana, który zdecydował się na pozostanie na lekcjach. Dla żartu w butelkę po wypitym piwie ... nasikałem. Kolega biegł do nas spragniony złotego trunku. Ja czekałem na niego jak członek sztafety, który chce przekazać mu pałeczkę. Kolega chwycił butelkę i zaczął pić. Upił sporo zanim zorientował się, że coś jest nie tak. Rozbił mi butelkę na głowie. Zasłużyłem :) Dziś nie jesteśmy już przyjaciółmi.
Czarna wołga, pogrzebany żywcem czy mysz w piwie to niektóre legendy miejskie, jakie znajdziecie tutaj. Legendy polskie i zagraniczne. Legendy miejskie są najlepsze! Zapraszam do lektury!
sobota, 1 lipca 2017
Piwne siki
Robienie sobie żartów z najlepszych przyjaciół nie zawsze ma przyjemne konsekwencje. Historia o piwie jest tego najlepszym przykładem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz