google.com, pub-8385755478248969, DIRECT, f08c47fec0942fa0

sobota, 1 lipca 2017

Piwne siki

Robienie sobie żartów z najlepszych przyjaciół nie zawsze ma przyjemne konsekwencje. Historia o piwie jest tego najlepszym przykładem.
Kiedy chodziliśmy do LO Sobieski w Wejherowie udało się stworzyć grupę prawdziwych przyjaciół. Razem śmialiśmy się, płakaliśmy i piliśmy. Pewnego majowego piątku czekaliśmy za szkołą na naszego kompana, który zdecydował się na pozostanie na lekcjach. Dla żartu w butelkę po wypitym piwie ... nasikałem. Kolega biegł do nas spragniony złotego trunku. Ja czekałem na niego jak członek sztafety, który chce przekazać mu pałeczkę. Kolega chwycił butelkę i zaczął pić. Upił sporo zanim zorientował się, że coś jest nie tak. Rozbił mi butelkę na głowie. Zasłużyłem :) Dziś nie jesteśmy już przyjaciółmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz