Legendy miejskie, w których zwierzęta odgrywają główną rolę są ciekawym uzupełnieniem mojego skromnego życia :).
Ostatnio – jak mawiają młodzi – mój dzień zrobiła opowieść o skoku … przez babcię. Miałem kolegę, którego kolega przechwalał się, iż … przeskoczył babcię. Latem kolega ten siedział sobie z babcią na tarasie. Starsza pani drzemała zaś główny bohater czytał książkę. W pewnym momencie użądliła go osa. Ból według relacji był tak silny i niespodziewany, że chłop dosłownie wyskoczył z krzesła przeskakując budzącą się krewną. Wszyscy mu nie wierzyli do czasu, kiedy sama zainteresowana w sklepie osiedlowym całą historię potwierdziła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz