google.com, pub-8385755478248969, DIRECT, f08c47fec0942fa0

środa, 7 lutego 2018

Legendy miejskie. Clown w pokoju

Legendy miejskie z clownami należą do typu opowieści z dreszczykiem. Tych opowieści, które sprawiają, że próbujemy znaleźć schronienie w domu, który do końca nie jest bezpieczny. Dzisiejsza legenda jest jeszcze straszniejsza.


Zaczyna się niewinnie. Pewnego razu rodzice, którzy chcieli odpocząć od swoich pociech zdecydowali się na wieczorne wyjście. Najpierw kino, potem romantyczna kolacja przy świecach. A po powrocie? Grzeszne myśli krążyły w głowie naszych bohaterów.

O opiekę nad dziećmi poprosili nastoletnią sąsiadkę, która chętnie na to przystała. Wiadomo - 30 dolarów za pracę w miarę przyjemną i bardzo pożyteczną piechotą nie chodzi.

Maluchy świetnie bawiły się z opiekunką. Zabawa w chowanego, podchody czy gry planszowe zmęczyły chłopaków na tyle, że kiedy przyszedł czas na spanie - od razu położyli się do swoich łóżek.

Nastoletnia opiekunka nie chcąc im przeszkadzać udała się na dół. Tam jednak - zgodnie z panującymi trendami - nie było telewizora. Szklany cycek - jak pisze Stephen King - stał w sypiali rodziców, którzy pilnowali by ich pociechy nie jadły słodyczy i nie karmiły się złą treścią wielu amerykańskich kanałów.

Mary - bo tak miała na imię opiekunka - zadzwoniła do pracodawców zapytać się, czy może u nich spędzić resztę wieczoru. Ci oczywiście dali zgodę na to ciesząc się dalej sobą.

Jakież było zdziwienie dziewczyny, kiedy wkroczyła do sypialni. Okazało się, że właściciele mają bardzo specyficzne upodobania. Nie chodzi tu o dilda, wibratory czy fikuśną bieliznę. Jako lampa stał w rogu clown żywcem wyjęty z "To" Kinga.

Dziewczyna poczuła się nieswojo i postanowiła wynieść lampę na korytarz.

To nie była lampa. Dziewczyna i dzieci zginęły z rąk psychopatycznego mordercy. Rzecz miała miejsce oczywiście w USA.

I jak, drogie dzieci, boicie się? Macie takie opowieści ze swojej okolicy?

Przeczytaj także o pechowej rodzince.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz